Sabat Przeklętych

Las nocą...cóż za straszliwe i tajemnicze miejsce! Leżące w objęciach natury i wykraczające poza ramy rozumowania. A jednak zagłębiłeś się w jego czeluście, zwiedziony nieposkromioną ciekawością i chęcia zarobku. Gawiedź w wioskach pod Altarą od jakiegoś czasu prawiła już o dziwnych i bluźnierczych zbiegowiskach w leśnych ostępach. Wspominano o obywatelach wymykających się ze swych domostw pod osłoną nocy, unoszących ze sobą w workach jadło i napitek, niknących wśród wysokich posępnych złowrogich drzew. Wynajęty przez lokalnego podejrzliwego barona, podjąłeś sutą zapłatę i przygotowałeś się do wyprawy.

Chłód nocy omiótł twoją twarz, dodając entuzjazmu i werwy. Starasz się skradać, jednak w całkowitych ciemnościach twoje ruchy ograniczają się do macania pni drzew i nasłuchiwania pohukiwań sowy. Mimo elfich talentów, twój wzrok nie przebija mroku, który spowił tą część lasu...lasu, który z każdym krokiem przeraża cię coraz bardziej! Cóż, złoto bardziej przemawia jednak do twej odwagi, niż gadanie chłopów. "Demony! Chodzące trupy!" - wrzeszczeli jeden przez drugiego. Infantylni prostacy! Cóż oni wiedzą o prawdziwej magii i wiedzy tajemnej?! Zacisnąłeś dłoń na ochronnym amulecie...wziąłeś go na wszelki wypadek...

Krok po kroku, dochodzisz do miejsca, w którym kilkudziesięcioletnie drzewa ustępują miejsca wznoszącemu się pagórkowi. Tutaj jest jakby jaśniej i twoim bystrym oczom ukazuje się skulona na wzgórzu mała pokraczna sylwetka miotająca się wokół ogniska ze swym tobołkiem. Twa dłoń zaciska się na zimnej rękojeści sztyletu i zaciskając zęby podchodzisz do dziwnej kreatury mając zamiar ją zaskoczyć. Zajęty swymi dziwnymi czynnościami stwór tylko jęknął, kiedy doskoczyłeś do niego chwytając za oślizgły kark. Sztylet błysnął w świetle gwiazd, dotykając szyi karła. Już miałeś zadać mu szeptem pierwsze z wachlarza wielu pytań, kiedy chmury ustąpiły miejsca księżycowi...a dokoła wybuchła feeria świateł!

W pierwszej chwili odniosłeś wrażenie, że stoisz sam pośrodku dziesiątek ognisk. Jednak już za chwilę dostrzegłeś potworne istoty, wyciągnięte jakby z najgorszych koszmarów. Rogate diabły, podli upadli, uwodzicielskie sukkuby, blade wampiry, straszliwe licze, bezlitosne drowy i duchy złych drzew siedziały wokół wznosząc ku niebu przeraźliwy jazgot poparty odgłosem piszczałek. Wśród nich kręcili się jednak zwykli ludzie, elfy, krasnoludy...Ciche przed chwilą jak cmentarz miejsce wypełniło się szyderczymi okrzykami. Część z biesiadników nosiła maski, jednak wszyscy bluźnili na głos bogom, planując przyszłe zbrodnie mające zaszkodzić "tym dobrym".

Pośrodku, na kamiennym tronie, widzisz siedzącą rudowłosą piękność o białym licu i okrutnym spojrzeniu. Na jej skinienie rozpoczęły się piekielne tańce. Stoisz wciąż jak sparaliżowany patrząc jak co ważniejsi w tym towarzystwie składają ukłony pięknej pani przy wtórze rytualnych bębnów. Po wspólnym tańcu wkoło, tworzą się międzyrasowe pary i oddalają na boki w celu lubieżnych uczynków. Kiedy się trochę wyludniło, reszta wstała i zwróciła się w twoim kierunku, podchodząc bliżej i bliżej. Dostrzegłes potężnego diabła, wampira w czarnym płaszczu, coś na wzór smokoczłowieka oraz znajomego już ci karzełka. Zdałeś sobie sprawę, że nie będziesz miał okazji skorzystać z zarobionego złota...
____________________________

Sabat! To słowo potrafi ściąć krew w żyłach najstarszym demonom. W wierzeniach ludowych jest to legendarny zlot czarownic, demonów i innych dziwadeł na nocne narady, ucztę, zabawy i orgie. Oto od dziś, mieszkańcy Altary i Ardulith, przenosimy sabat na uliczki waszych miast - do sypialń, jadalni, stajni, domów publicznych i ciemnych uliczek! Wychodzimy z lasów, schodzimy ze wzgórz, opuszczamy szczyty trudno dostępnych gór! W jakim celu?

Szerzyć Zło, a cóżby innego?! Ale Zło rozumiane nie jako prymitywna przemoc czy barbarzyński mord, ale jako wprowadzenie odpowiedniego klimatu do gry. Cóż zatem robimy - wpływamy na wasze uczynki, tak byście postępowali po naszej myśli! Będziemy wami trząść, podrzucać, męczyć, otumaniać i mroczyć umysły tak długo, aż w pełni opętani, zaprzedacie nam swe dusze! Wbijcie sobie to do głów: po nas nie spodziewajcie się niczego "dobrego"! Jak wchodzimy do karczmy, lepiej udostępnijcie na stół i podajcie najlepsze trunki. Gardzimy dobrymi uczynkami i dotrzymywaniem umów. Pochodzimy z najciemniejszych czeluści i grobów, gdzie nie znane są znaczenia słowa "wdzięczność" i "pomoc". Lepiej zapamiętajcie to sobie!

A jeśli mimo wszystko myślicie, że przejrzeliście nas na wylot i zdajecie sobie sprawę kim jesteśmy, to wiedzcie, że wśród was żyje wiele naszych sług: czarownice, matacze, wróżki, guślarze, roznosiciele zabobonów, bałwochwalcy, czarnoksiężnicy, astrologowie i fałszywi prorocy. A tym, którzy będą pragnęli nas zniszczyć możemy tylko rzec: WYSTRZEGAJCIE SIĘ CIEMNOŚCI!
____________________________

UWAGA: KLAN ELITARNY!
STAN PERSONALNY POTĘPIONYCH: 5/10

Nie przysyłajcie do nas zgłoszeń! Jeśli ktoś z was okaże się godny, agent Sabatu zapuka w nocy do waszych drzwi.

Przyjmujemy tylko Złych.

Chcecie nas zaatakować? Może nawet uda wam się wygrać bitwę klanów, ale członkowie Sabatu będą was ścigać dzień i noc, reset w reset, każdego jednego, który będzie w naszym zasięgu. Będziemy ciągać was po arenie walk do znudzenia, aż będziecie mieli dość i krew pójdzie wam nosem.
My nie gramy bowiem, by toczyć wojny. Gramy, by wzbogacić tą krainę. Wolimy subtelniej załatwiać sprawy. Ale wybór oczywiście należy do was...